Podczas pierwszego sezonu "Soy Luna" (Jestem Luna), kapryśna Amber, dokonała niemożliwego jeśli chodzi o gwiazdę seri Disneya - Karoll Sevilla, mimo że jej złe nawyki sprawiły, że straciła swojego chłopaka Matteo (Ruggero Pasquarelli). "Ja naprawdę ciesze, się gdy mogę grać złą", mówi Valentina Zenere, aktorka grająca blondynkę i antagonistę serialu, która podczas przerwy w nagrywaniu wybrała się do Madrytu wraz z Aną Jarą, która gra Jim. Mimo, że drugi sezon zaplanowany jest na marzec, Valentina mówi, że jej charakter się zmienia i idzie "w dobrą stronę", choćby z Matteo. Czy znów będzie wstanie wymyślić okrutny plan w stosunku do Luny?
Kiedy byłaś w Hiszpanii?
"Byłam wtedy młoda, teraz wróciłam i jestem bardzo zadowolona. Hiszpania mi się podoba!"
W ostatnim odcinku pierwszego sezonu "Jestem Luna", widzieliśmy Ambar przepraszając Gaston i Matteo. Pogodziłaś się również z przyjaciółmi Jasmine i Delfi. Czy to zmieniło twoją postać?
"To wyglądało dobrze, prawda? To była bardziej manipulacja, nikt nie wie, kiedy kłamie i kiedy mówi prawdę. To właśnie jest to co podoba mi się w mojej pracy i w tym charakterze."
Czyli mówisz, że to była strategia, która nie ulegnie zmianie?
"Coś się zmieni. Rozwija się, próbuje dowiedzieć się, dlaczego ma tak wiele sprzeczności z samym sobą. Będzie wszytko odkrywać, jak każdy nastolatek."
Czy kiedyś zobaczymy małe serce Ambar?
"Gdyby tylko! Nie widziałam go jeszcze. Jeśli go zobaczę to powiem."
Odbijesz Matteo? Kim jest Matteo?
"Już zapomniałam (śmiech) . Wszystko się obróci!"
Łączy cię coś z Ambar?
"Obie uwielbiamy modę."
A on lubi złe charaktery (Ruggero)?
"To świetna zabawa. Lubię go bardzo, kocham go."
Będzie pocieszał Ambar?
"Wcale nie! Będę się śmiać więcej od niego."
Co nauczyła cię ta postać?
"Nauczyła mnie, że nie ma osób doskonałych. Muszę pozwolić sobie na popełnianie błędów. Ambar jest bardzo wymagająca, a ja, jestem bardziej leniwa, staram się trochę więcej odpoczywać, a jeśli coś pójdzie nie tak, muszę próbować dalej."
Jeździłaś na wrotkach przed kręceniem serialu?
"Nigdy. Mieliśmy warsztaty z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem, w których ćwiczyliśmy sześć godzin dziennie i musiałem nauczyć się wszystkiego. Wymagało to dużo wysiłku, ale jest ładnie."
Czy bałaś się badań po urazach?
"To był najbardziej straszne, myślę, że nie wtedy bałam się najbardziej."
Wtedy byłaś bardziej ostrożna?
"Dokładnie. Były osoby, które od razu wszystko załapały, skoki, przejazdy, a ja zostałam w tyle, musiałam się bardzo postarać.. miałam wypadki, moje nogi miały ładne siniaki."
Widzimy cię radosną, czy w życiu jesteś również ostrożna, jak podczas jazdy na wrotkach?
"Nie, jestem jak 'reechada "ciągle do przodu. Widzicie mnie dobrą, taka jestem."
Zacząłeś pracować jako aktorka w wieku 13 lat w Argentynie w takich produkcjach jak 'Casi ángeles' czy 'Aliados'. Czy uważaszże musiałaś zdrezygnować z części swojego dzieciństwa, by spełnić swoje marzenia?
"Nie, bo to jest coś, co sobie postanowiłam. Pracuję tak, bo to kocham, to sprawia, że jestem bardzo zadowolona i nie wyciągam rzeczy z dzieciństwa. Myślę, że wszystko, co musiałam zrobić to nauczyć się żyć troszkę szybciej niż moi rówieśnicy."
Czy twoi rodzice mają coś wspólnego z aktorstwem?
"Nie, moi rodzice nie mają nic wspólnego z tym światem, ale zawsze wspierają mnie w stu procentach. W rzeczywistości, ojciec udał się ze mną do Madrytu."
Czego nauczyłaś się od "Jestem Luna"?
"Jestem gotowa zdobywać doświadczenie w każdym calu z tego co robię i jak najbardziej profesjonalnie. Wielkim hasłem Soy Luna jest : " Wszystko co chcesz możesz osiągnąć" , i ja jestem tego pewna."
Co oglądasz na ekranie swojego telewizora.?
"Oglądam wiele amerykańskich seriali i jestem wielką fanką "Plotkary"."
Disney ma bardzo potężne moc. Nie boisz się, że ludzie zaczną inspirować się Ambar?
"Nie, staram się stworzyć całkowicie negatywnej postaci, wszystko co robię to dbam w swój własny charakter (Ambar). Można to porównać do postaci Blair Waldorf z "Plotkary"."
Tłumaczenie wykonała Domi, dla bloga "Jestem Luna Polska". Kopiowanie surowo zabronione!
źródło: elperiodico.com
źródło: elperiodico.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz